Put a spell on me with his eyes. ♥
Czasami tak tęsknię, że nie wiem co zrobić z rękoma, z całym ciałem. Najlepiej wtuliłabym twarz w jego szyję, cały czas wąchała jego koszulkę pachnącą proszkiem do prania i delikatnymi perfumami, dłoń wplotłabym w jego brązowe włosy i zacisnęła na nim z całej siły ramiona. Nie dałabym mu najchętniej oddychać . musiałby mnie przytulić tak mocno żebym poczuła ból w plecach i ciepło okalające serc . Teraz tak tęsknię. ♥
niedziela, 8 kwietnia 2012
Rozdział III . ♥
Rose obudziła się. Spojrzała na zegarek , a to godzina 13.00 zaczęła się śmiać , że tak długo spała. Zadzwoniła do Amber.
- Witajj , króliczku xd , może spotkamy się dzisiaj . ?
- No hej , Rose nie wiem czy będę mogła nie mam czasu zbytnio. - powiedziała Amber.
- Wiesz co z taka z ciebie przyjaciółka w ... w dupi* cię mam ! Jak zwykle liczy się tylko Danny czy jak on sie zwie. Nie masz już w ogóle dla mnie czasu . Jesteś pustą dziw**. Plastik , kur** . Rozłączyła się . . .
Czy kiedyś kur** się to zmieni , że każdy nie będzie mnie olewał . Czy ja jestem taka , aż kur** zła. ?!? - mówiła sama do siebie .
Nagle odezwał się męski głos : Nie jesteś głupia , jesteś super i nie jesteś brzydka bo jesteś śliczna i nie da sie ciebie olewać .
Czy ja kur** mam zwidy ?!? Kto to powiedział . Z sekretnego miejsca ujawnił się Brad. Dziewczyna ucieszyła się . On mocno ją przytulił ...
I wyszedł przez okno .
ahaaa... co to miało być - znowu powiedziała do siebie.
Umyła zęby , włosy zostawiła rozpuszczone i ubrała się w < to >
Zeszła na dół porozmawiać z mamą . Ale ku jej zaskoczeniu był tata.
- O , Hej tato jak ja cię długo nie widziałam . - przytuliła go.
- Hej córciu , czy coś się stało.? - spytał
- No bo jest taka sprawda. No po prostu mam dość tego wszystkiego . Amber się do mnie nie odzywa , olewa mnie i wgl. Każdy ma mnie w dupi* ! Amber sobie znalazła chłopaka to teraz on jest najważniejszy i nikt więcej ! - miała łzy w oczach .
- Skarbie , nie przejmuj się wkońcu sama do Ciebie przyjdzie i przeprosi. Ten chłopak , albo jej się znudzi lub ją zostawi . No albo jednak nie.. Będzie dobrze ! skarbie - pocałował w czoło Rose i podał jej kanapki i sok .
Dziewczyna zjadła i postanowiła przejść się na spacer. Przypomniały jej się stare , dobre czasy kiedy to jeszcze mieszkała w Londynie . Szybko wykręciła numer do Babci.
- Witaj, Babciu . - miała łzy w oczach.
- O cześć , skarbie Boże jak ja Ciebie długo nie słyszałam i nie widziałam . Ostatni raz to było 7 lat temu ... Oj minęło sporo czasu . Co tak nagle do mnie zadzwoniłaś .? - zapytała zdzwiona
- No bo tęsknie za tym co było kiedyś , wspólne spacery i tęsknie za tobą babciu. - rozpłakała się .
- Skarbie , nie płacz . ! Jak tak bardzo Ci zależy na spotkaniu ze mną to może przyjedziesz do mnie na wakacje .
- OO ! to wspaniały pomysł ! - od razu pojawił się uśmiech na jej twarzy .
- A kiedy byś chciała przyjechać.
- Jak najszybciej może jutro . ?
-Dobrze, no to ja zdzwonie się z twoimi rodzicami i wszystko obgadam , no to do zobaczenia moja mała księżniczko .
- Babciu - zaśmiała się . Nie taka mała księżniczka już . No dobra do zobaczenia . Kocham Cię babciu . Pa
Rozłączyła się . Dziewczyna postanowiła przejść się na plażę . Zdjęła buty i chodziła po mokrym piasku . Rozmyślała ...
Rozmyślała o tym co będzie dalej w jej życiu ... Jaki kierunek studiów wybierze ... Czy może kiedyś wyjdzie jej z Brad'em bo bardzo jej się podoba ..
Gdy nagle ktoś zakrył jej oczy . Był to Brad. Wręczył jej kwiaty i dał buziaka w policzek .
- Witaj znowu , piękna .
- Hej co chciałeś .? - zapytała oschle .
- Chciałem pogadać, spędzić z tobą trochę czasu .
- Przepraszam , że dzisiaj jestem taka nie miła . Mam zły dzień.
- W porządku , a czy coś się stało .
- Nic , zupełnie nic . - powiedziała Rose
- oj coś ty mi tu Blefujesz , ale dobra nie będę nalegać . Ejj , może wybierzemy się jutro gdzieś. ?
- Nie mogę , wyjeżdzam .
- gdzie . ? - posmutniał .
- Do Londynu.
- A na długo . ?
- Na zawsze .
Brad od razu się załamał .
- Oj żartuję , na miesiąc albo dwa.
- A to i tak długo nie mogę żyć bez ciebie :(
- ahaa... czy ty właśnie ....
Nie dał dokończyć jej słowa tylko pocałował ją w usta.
Mówi w myśli Rose ; Dziękuję Panie Kavanagh , dzięki panu mam motyle w brzuchu . Czy może pan przestać dotykać moich ust . ?
Całowalii się bardzo długo gdy tu nagle wielka fala ochlapała ich . Zaśmiali się i wskoczyli do wody . Dziewczyna pogłaskała go po policzku i pocałowała namiętnie.
Potem mu uciekła nurkując. Gdy ją odnalazł pod wodą pocałowali się namiętnie . Było tak romantycznie , że Rose straciła poczucie czasu . Była to pierwsza w nocy .
Ale oczywiście Rose nie zamierzała spojrzeć na zegarek . Rzuciła Brad'a na piach i położyła się na niego . Dała mu buziaka , a potem znowu wskoczyła do wody . Pływała tak chyba z godzine . Nie było jej w ogóle zimno . Gdy wyszła z wody wyciągnęła szampana z torebki . I piła razem z chłopakiem . Sącząc to za każdym razem coraz większy łyk . Po kilku butelkach była całkowicie piana z resztą jak i Brad. Zasnęli na piasku .....
Godzina 10:50 .
Zdziwiona Rose przetarła oczy nie wierząc , że spała na piasku . Szybko wyciągnęła telefon i sprawdziła , która godzina .
- O kurcze ! To już 10 ;50 ! W moorde ! Przecież o 14 lot. ! A nawet nie porozmawiałam o tym z mamą .
Dziewczyna szybko się ubrała we wczorajsze rzeczy i pobiegła bez pożegnania z Bradem który jeszcze spał .
Była to Dwunasta dwadzieścia dotarła już do domu . Usiadła pospiesznie na kanapie . I zawołała mamę.
- Mamuś , jadę dzisiaj o 14 do Londynu . Nie możesz odmówić Pa.
Dziewczyna szybko wbiegła do swojego pokoju pakując rzeczy . Wzięła szybki prysznic i ubrała <to >
Uczesała włosy w kłosa . Po czym zniosła na dół walizkę . Była to już 13:30
Powiedziała do siebie : No to czas na mnie ! Żegnaj debilna Canado !
Otworzyła drzwi i poszła na lotnisko .
Na Lotnisku ...
Rose zajęła miejsce przy oknie . Była trochę smutna , że opuściła Brad'a szczególnie po tym co zaistniało wczoraj. Smutna włączyła MP4 i słuchała Avril Lavigne - Goodbye . Łzy spłynęły jej po policzku . Wiedziała , że jej ukochany nie odezwie się już do niej . Była zła na siebie , że nie powiedziała mu ostatecznie , że wyjeżdza . Bo on pewnie pomyslał sobie , że ze względu na niego zostanie .
4 godziny później ....
* Rose *
Yayyyy ! Wkońcu dotarłam do ukochanego Londynu ! ♥ . Wyszła z samolotu ciągnąc za sobą dwie walizki .
O Boże nic się tu nie zmieniło ! Kupiła kawę na lotnisku po czym szła do domu babci .
Gdy już dotarła ... .
Zapukała do drzwi . Otworzyła jej starsza pani o fryzurze szarej niczym popiół .
- OOoo ! Babciuu . - Rose rozpłakała się.
- Skarbie , jesteś - Babcia przytuliła dziewczynę.
Gdy już się czule przywitały , usiadły na kanapę .
- A więc złotko , opowiedz mi wszystko , co tam u ciebie . ? - zapytała ciekawska babcia .
- U mnie świetnie poznałam fajnego chłopaka . - uśmiechnęła się do Babci
- A może będę mogła go poznać .?
- Ach ! Babciu za wcześnie , poza tym to na razie tylko kolega . - uśmiechnęła się znowu .
- No dobrze to ty idź się rozpakuj . - powiedziała babcia.
Dziewczyna szła do swojego starego pokoju jakby pierwszy raz. Gdy otworzyła drzwi . Wszystko odżyło te wszystkie wspomienia. Dziewczyna zaśmiała się ze zdjęć , które poprzyklejała do scian siedem lat temu . Mówiła do siebie ; Achh ! Ale to dawno było ! Tęsknie za tym ! - Łza szybko spłynęła po policzku.
Rose rozpakowała rzeczy po czym położyła się na łóżku . Wyciągnęła laptopa i weszła na fejsa. Dostała wiadomość od Brad'a .
(...) Bardzo Ci dziękuję Rose za zdeptanie uczuć . Ja chciałem być z tobą , latałem za tobą jak głupi . Starałem się o Ciebie , A ty ?! A ty wszystko popsułaś . Teraz czuję się tak , jakbyś wyjechała przeze mnie . Zostawiłaś mnie , Rose . Wiesz co zapomnij o wszystkim co się wydarzyło między na nami . Dla mnie już w ogóle nie istniejesz . Kasuję twój numer telefonu i proszę Cię o to , abyś także to samo zrobiła. Niech Ci się wiedzie na nowej drodze. Pa .
Łzy zaczęły spływać bo jej bladych policzkach . Nie wiedziała co dalej ma robić . Ze złością wyłączyła laptopa. Otarła łzy i postanowiła zejść na dół , aby poradzić się babci.
Zeszła na dół .
- Babciu ja już nie wiem co mam robić! Naprawdę nie wiem ! - rozpłakała się po czym mówiła dalej ; Chłopak , którego pokochałam właśnie mnie olał . Napisał , że mam o nim zapomnieć . Babciu zostawiłam go . Jak zwykła szmat* zostawiłam .
- Kochanie, nie mów o sobie źle . Może zaproś go tutaj wszystko sobie wyjaśnicie . Może to pomoże . ? Zadzwoń do niego natychmiast - uśmiechnęła się babcia i poklepała po plecach Rose.
Dziewczyna wbiegła szybko do swojego pokoju i zadzwoniła do Brad'a.
- Wiesz co nie powinienem odbierać od Ciebie , przecież wszystko Ci wyjaśniłem we wiadomości ! - podniósł ton.
- Ale Brad, ja Cię kocham , nikogo nigdy jak Ciebie nie kochałam , naprawdę . Wyjechałam nie wiem czemu . Zachowałam się jak zwykły tchórz.
Przyjedź do mnie proszę . Proszę , proszę , proszę .
BRAD się rozłączył .
Rose sama nie wiedziała co miało znaczyć to , że się rozłączył .
Było już późno , Rose umyła się po czym położyła się spać .
Rozdział II
Rose obudziła się z mocnym bólem głowy . Przemyła twarz gorącą wodą po czym powiedziała do siebie : Ależ ty jesteś głupia tak się upiłaś na jego oczach i nawet nie wzięłaś numeru telefonu ! Ty idiotko ! . Weszła pod prysznic i przemyła ciało . Wytarła ciało ręcznikiem . Ubrała się w
po czym zeszła na dół. Spostrzegła , że rodzice jeszcze śpią , więc postanowiła zrobić im śniadanie. Przygotowała jajecznice po czym umieściła ją na tacy i zaniosła rodzicom . Następnie poszła do kuchni i posprzątała ją. Usiadła na parapecie i zanurzyła się w myślach. Zasnęła. Obudził ją dźwięk telefonu.
Odebrała.
- Hej , alkoholiczko jak się czujesz .? - zaśmiała się Amber.
- Aaa trochę głowa boli , wiesz co dziękuję Ci za to , że mnie zostawiłaś , Pa - rozłączyła się i rzuciła telefonem o ściane.
Poszła do łazienki i ubrała się w < to >
Uczesała włosy w koka. Grzywki nie upinała . Wyszła z łazienki i usiadła się na łóżko . Włączyła laptopa i weszła na facebook'a .
Patrzy a tam napisał Brad ; ( ...) Witaj ślicznotko , może wybierzemy się gdzieś , hmmm.. może na lody . ? Ja stawiam . Czekam na Ciebie w parku o godzinie 16.00.
Dziewczyna postanowiła wybrać się na to spotkanie.
Była godzina 15.00 Rose nie wiedziała co robić przez ten czas więc posprzątała swój pokój. Zjadła czekoladę i popiła sokiem jabłkowym . Gdy nadeszła godzina 15.50 dziewczyna zakluczyła dom , ponieważ nie było rodziców ( jej rodzice byli pracoholikami i większość czasu spędzali w pracy ) . Poszła do parku .
Tam czekał na nią Brad . Wręczył jej bukiet kwiatów . Rose bardzo ucieszyła .
- No dobra no to idziemy do tej kawiarni . - powiedział Brad po czym uśmiechnął się.
Weszli do kawiarni. Chłopak zamówił lody czekoladowe i sok pomarańczowy . Po czym usiadł koło Rose. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego .
Kelner przyniósł lody . I oby dwoje zaczęli wsuwać wielkie pucharki lodów czekoladowych.
- Bardzo ładnie dzisiaj wyglądasz. - powiedział Brandon .
- Bardzo dziękuje uroczy Panie Kavagnah . - zaśmiała się .
Dziewczyna spojrzała na niego , a on zamoczył palec w lodach i usmarował nos Rose.
Oby dwoje wybuchli śmiechem . Dziewczyna nie chciała mu darować i zamoczyła całą rękę smarując włosy Brada.
Brudzili się tymi lodami ,aż nagle przyszedł kelner i wyprosił ich z lokalu .
Nie mogli przestać się śmiać .
- Ejj , jesteś strasznie brudny od tych lodów może przejdziesz się ze mną do mojego domu , odświeżysz się i porozmawiamy trochę. - uśmiechnęła się.
- Dobra , nie daruje Ci tego ! - zaśmiał się po czym poszli do domu Rose.
Dziewczyna otworzyła mieszkanie i poszła na górę z Bradem .
- No więc tak , tam jest łazienka . Umyj te włosy bo masz całe w czekoladowych lodach.- zaśmiała się cicho po czym usiadła na łóżko .
Czekała długo , więc postanowiła położyć się. Leżała i rozmyślała. Gdy nagle myśli przerwał jej uroczy brunet słowami :
- A ta śliczna Rose o czym tak rozmyśla. ?
- O tobie .- zaśmiała się i chwyciła poduszkę. Walnęła go w głowę po czym zaczęła uciekać od niego.
Brad także wziął poduszkę i tak zaczęła się wojna na poduszki :D .
Dziewczyna była zadowolona bo tak bawiła się gdy miała pięć lat.
Gdy skończyli się bić niespodziewanie dziewczyna zasnęła . Przez cały czas Brad patrzył się na nią i gładził po włosach . Po dwóch godzinach postanowił pójść do domu...
___________________________________
Nie mam za bardzo co robić bo jestem chora więc będę dodawała dzisiaj tyle ile mi sie będzie chciało napisać . Komentujcie jeśli czytacie . Pozdrawiam was misiaki . ♥
Rozdział I . ♥
Ostatni dzień szkoły...
Rose , otworzyła powieki , przeciągnęła się i wstała z ciepłego łóżka . Pościeliła łóżko i poszła w stronę łazienki . Wzięła ciepłą kąpiel po czym wytarła mokre ciało mięciutkim ręcznikiem i ubrała <to> . Rozczesała włosy i upieła je w koka . Umalowała lekko rzęsy i umiejętnie namalowała na powiekach kreski eyelinerem. Spakowała potrzebne rzeczy w torbę i zeszła na dół. Przywitała się z mamą i pocałowała ją w czoło . Zjadła kanapki z serem i pomidorem popijając ciepłą herbatą. Spojrzała na zegarek , po czym wyszła z domu . Pośpiesznie szła w kierunku szkoły . Skręciła w stronę domu Am. i razem poszły do szkoły . Weszły na halę gdzie odbywało się zakończenie roku Rose i Amber nienawidziły takich uroczystości więc postanowiły usiąść w ostatnim rzędzie .
Po rozdaniu świadectw itd. dziewczyny postanowiły wybrać się na lody . Weszły do kawiarni , zamówiły lody czekoladowe.
- Amber, kurde, ale mi się nudzi może wybierzemy się na imprezę.?
- O , długo nie wychodziłyśmy może poznamy wkońcu jakiegoś przystojniaka.- uśmiechnęła się Amber
Dziewczyny zjadły lody i postanowiły pójść na zakupy wybrać coś na imprezkę.
Po wielogodzinnym szukaniu ciuchów. Wyszły ze sklepów z trzema ogromnymi torbami .
Pożegnały się i rozeszły się do swoich domów. Rose odkluczyła drzwi do mieszkania . Zdjęła buty i poszła na górę do swojego pokoju . Rozpakowała torby z ciuchami .
- Ale się rozszalałyśmy.- powiedziała do siebie Rose śmiejąc się pod nosem.
Kupiła 20 bluzek , 10 sukienek i 10 par butów. Gdy wszystko rozpakowała, rzuciła się na łóżko i uruchomiła laptopa . Włączyła facebook'a . Popisała z Amber ponad godzinę . Po czym poszła się umyć , a potem zasnęła.
Dziewczyna obudziła się o 8.00 i od razu pośpiesznie otworzyła szafę. Szukała odpowiedniego stroju na imprezę. Szukała , szukała aż znalazła z nowo zakupionych ciuchów. Ubrała się w <to>
Łazienkę zamknęła na klucz po czym wzięła relaksującą kąpiel . Uczesała włosy po czym upieła w koka . Umalowała się niebieskim cieniem do powiek i posmarowała usta błyszczykiem
Po długim pobycie w łazience zeszła na dół .
- Witaj, mamo .- powiedziała Rose.
- Hej , córeczko co planujesz dzisiejszego dnia .? - zapytała się mama.
- Planuję z Amber iść na imprezkę.- uśmiechnęła się Rose.
- Dobra idź , ale nie upijcie się za bardzo .- mama także się uśmiechnęła. Córciu , tu masz śniadanie. Ja lecę do pracy pa , skarbie .
- Pa , mamo . - odpowiedziała po czym zabrała się za jedzenie kanapek .
Włączyła telewizor i oglądała film .
Po godzinie zadzwonił telefon. To była Amber...
- No hej , śliczna szykuj się bo za godzinę impreza. ; )
- Okej , już się szykuję przyjdź po mnie , do zobaczenia , Pa !- powiedziała , a potem rozłączyła się .
Wparowała szybko do łazienki poprawiła makijaż jeszcze raz uczesała się w koka i wzięła potrzebne rzeczy do torebki .
Usiadła na kanapę. Gdy nagle dobiegł dzwięk dzwonka do drzwi . Dziewczyna otworzyła drzwi .Przywitała się z Amber i dała całusa w policzek .
- No to idziemy. - krzyknęła podekscytowana Amber.
Dziewczyny postanowiły przejść się bo to zaledwie piętnaście minut drogi .
Gdy doszły na miejsce. Drzwi otworzył im przystojny blondyn. Amber aż się zarumieniła . I chciała go bliżej poznać .
Rose mówiła w myślach: No , super ta wariatka się zakochała . No to teraz pozostałam sama .
- Ejj , Rose patrz jaki przystojniak !
- Uważaj bo się zsikasz z podniety xd .- powiedziała oschle Rose.
- Ojj , przestań. ! Rose nie obrazisz się jak zostawię Cię na piętnaście minut co. ?
- Nie , nie - kłamała .
Rose usiadła się na fotelu przy barze.
- Poproszę whisky . - powiedziała do barmana .
- Już się robi. - powiedział .
Znudzona dziewczyna , opijała się alkoholem czekając na Amber. Ale najwyraźniej ta ją olała . Nagle przysiadł się do niej przystojny brunet o słodkim uśmiechu.
- Hej , czy mogę usiąść koło ciebie . ? - zapytał coraz bardziej szczeżąc uśmieszek.
- Oczywiście . - uśmiechnęła się do niego .
- Co taka piękna dziewczyna jak ty robi tu sama. ?
- Eee , ja czekam na przyjaciółkę ,ale jak widać chyba nie ma zamiaru ze mną się bawić na tej imprezie. - posmutniała.
- Wiesz ja mógłbym jeśli chciałabyś. - uśmiechnął się.
-Eeee , ale ja ciebie w ogóle nie znam.
- Jestem Brad. Mam siedemnaście lat. Właśnie skończyłem szkołę.
- Br... eej.. skończyłeś szkołę.? Gdzie chodzisz do szkoły. ?
Chłopak jej wszystko powiedział , a ona się zdziwiła.
- Eeee , to my chodzimy do tej samej szkoły.- zaśmiała się i mówiła dalej ; Haha to zabawne bo nigdy Ciebie nie zauważyłam .
- A ja patrzyłem na ciebie już chyba od roku , ale jakoś nie zamierzałem podejść . A tu nagle spotykamy się na imprezie. - uśmiechnął się.
-Ej jak masz na nazwisko .?- zapytała ciekawska Rose
- Kavagnah .
- O jaaa ! To ty ! Sorry nie poznałam Cię . Ale ja głupia .! Jestem twoją fanką.- uśmiechnęła się.
- no to fajnie , ejj mam pytanie .
- Może zatańczymy .? - zapytał , jąkając się trochę.
- Z chęcią.- uśmiechnęła się po czym podała mu rękę .
Gdy weszli na parkiet nagle DJ włączył wolnego .
Przez cały wieczór patrzeli sobie w oczy . Gdy dziewczyna była już śpiąca i pijana , chłopak postanowił odprowadzić ją do domu .
- No to jesteśmy na miejscu .- powiedziała kołysząc się od nadmiaru alkoholu,
- Dziękuję za mile spędzony wieczór . Do zobaczenia ślicznotko . - pogładził ją po policzku po czym odszedł .
Dziewczyna weszła do domu nie witając się z rodzicami i od razu pobiegła na górę do swojego pokoju . Podekscytowana wrażeniami od razu zasnęła.
________________________________________________________________________________
Mam nadzieje , że się podoba : ) . Zachęcam do komentowania. Podawajcie mi linki do waszych blogów chętnie poczytam : ) :*
KOMENTUUUUJCIE . ♥
Wprowadzenie . ♥
GŁÓWNI BOHATEROWIE
W Canadzie mieszka siedemnastoletnia dziewczyna o imieniu Rose. Mieszka z rodzicami w dwupiętrowym domku przy plaży .
Dziewczyna chodzi do prywatnej szkoły , którą właśnie kończy . : )
Rose . Siedemnaście lat. Miła , spokoja osoba , lecz nie raz łatwo ją zdenerwować. Jest wieloletnią przyjaciółką Amber .
Brad Kavagnah
Czasami tworzy piosenki . Jest aktorem . Głównie zajmuje sie teraz szkołą i normalnym życiem .
Jest siedemnastoletnim chłopakiem
Amber Siedemnastoletnia dziewczyna z charakterem . Zawsze musi postawić na swoim . Uwielbia modę i oczywiście przyjaźni się z Rose. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym , więc dziewczyna mieszka z babcią , niedaleko domu Rose.
Amanda - wredna , jest wrogiem siedemnastolatek . Cały czas myśli jak dopiec Rose i Amber. Zrobi wszystko , aby zrójnować życie dziewczynom .
W Canadzie mieszka siedemnastoletnia dziewczyna o imieniu Rose. Mieszka z rodzicami w dwupiętrowym domku przy plaży .
Dziewczyna chodzi do prywatnej szkoły , którą właśnie kończy . : )
Brad Kavagnah
Czasami tworzy piosenki . Jest aktorem . Głównie zajmuje sie teraz szkołą i normalnym życiem .
Jest siedemnastoletnim chłopakiem
Amber Siedemnastoletnia dziewczyna z charakterem . Zawsze musi postawić na swoim . Uwielbia modę i oczywiście przyjaźni się z Rose. Jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym , więc dziewczyna mieszka z babcią , niedaleko domu Rose.
Amanda - wredna , jest wrogiem siedemnastolatek . Cały czas myśli jak dopiec Rose i Amber. Zrobi wszystko , aby zrójnować życie dziewczynom .
Danny - uroczy chłopak . Dużo imprezuje .
Ma osiemnaście lat. I właśnie wpadł w oko Amber ; )
Subskrybuj:
Posty (Atom)